Pages

Tuesday, May 15, 2012

Veronica o Dzieciach z Bullerbyn


Dzieci z Bullerbyn to moja ulubiona książka. Napisała ją Astrid Lindgren ze Szwecji. Książka ma 380 stron i bardzo mało obrazków. Składa się z trzech części. Część 1- Dzieci z Bullerbyn, Cześć 2- Jest już nas siedmioro w Bullerbyn i Część 3- w Bullerbym jest zawsze wesoło.
Narrotorką książki jest Lisa, która na początku pierwszej części ma 7 lat a na końcu książki ma 9. Ona ma dwóch braci- jeden ma na imię Bosse i ma 8 lat, a drugi ma na imię Lasse i ma 9 lat. Mieszkają oni z rodzicami w Zagrodzie Środkowiej.
W Zagrodzie Północnej mieszkają Anna i Britta z rodzicami i dziadziusiem. A w Zagrodzie Południowej Olle z rodzicam, a póżniej pojawia się jego nowa siostra, Kerstin. Anna ma 7 lat, Britta 9, a Olle chyba 8. Wszyscy są bohateramiksiążki.

Bullerbyn to mała miejscowość w Szwecji. Mieszkają tylko te 3 rodziny. Po polsku to znaczy Hałaśliwa Wieś. W Bullerbyn są pola, pastwiska, 2 jeziora i lasy. Hodują tam owce, krowy, kurczaki i prosięta. W Zagrodach rosną drzewa owocowe.
Dzieci z Bullerbyn mają ciekawe i śmieszne przygody. Mają oe dużo wyobraźni i fantazji i nigdy sie nie nudzą. Opowieści o nich są bardzo wesołe i pełne humoru. Można się szczerze pośmiać. Mój ulubiony rozdział to historia jak Lasse udawał Wodnika i nago siedział na kamieniu i grał na grzebieniu

Inny bardzo śmieszny rozdział był o tym jak dzieci wracały za szkoły i bawiły się w różne śmieszne zabawy też w piratów. I działo się to na pastwisku Szweca, niedaleko jego domu. Szewc je kilka  razy ratował i przepędział, one wciąż wracaływ to samo miejsce. Na koniec zostawiły na wysepce buty swojej służącej Agdy.

Bardzo śmieszne też było opowiadaneie o skrzyni Mędrców.  A było to pudełko, w którym chłopcy schowali swoje mleczne ząbki, co im wypadły, i ukryli pudełko pod podłogą. Dziewczynki to wyśledziły i włożyły do pudełka sztuczną szczękę Agdy. To bardzo chłopców wystraszyło i w końcu wyrzucili swoje zęby, na które lubili się patrzeć.

Najbardziej w książce podobało mi się jak Lisa coś opisuje i dodaje „ach jak nam było przyjemnie” albo „ach jak na było wesolo”. I jeszcze podoba mi się jak dziadziuS swoje opowiadania zaczyna od „ho ho ho tak tak tak”.

To była najlepsza książka jaka dotąd czytałam. Polecam ją każdemu dziecku nawet amerykanskiemu, bo można ją kupić też w wersji angielskiej. 

No comments:

Post a Comment